Najnowsze wpisy, strona 24


kwi 11 2004 Wielkanoc
Komentarze: 3

No wiec jak napisalem poprzednio, lazła Wielkanoc i przylazła. Dostałem 2 pary skarpet, Matchboxa - Checkera,jajko czekoladowe, jajko na twardo, święcone, oraz telefon Nokię 3310. Badamy z ojcem jak się ma oferta pre-paidów różnych sieci. Mnie to w zasadzie nie pociąga zanadto, do mnie przecież i tak nikt nie dzwoni, ani ja wcale nie mam po co i do kogo. A te karty wcale nie są takie wygodne jak by sie wydawało, jeżeli nie kupisz karty przez 3 miesiące, to Ci przepada numer. Wiec i tak zmuszają do abonamentu, tylko w troche luźniejszej formie. Tylko problemy z tym będą...uwazać zeby go zabrać, uwazać zeby go nie upuscic/rozsiedzieć/rozdeptać/ pilnować czy jeszcze ma kartę...eee tam. Jedyny plus, że w tej książeczce co do niego przydali są zdjęcia różnych obudów wymiennych, jedna jest taka ładna, nazywa sie Starożytna Olimpia. A może mi się uda znaleźć jakąś wściekle niebieską ? Bo ta co jest sie niby nazywa niebieska, ale jest słoniowo-szara.

luke_darklighter : :
kwi 09 2004 Chłopiec, który opanował perfekcyjnie...
Komentarze: 0

Tytuł nie ma nic wspólnego z treścią, ale jest wystarczająco debilny zeby tam go umieścić.

Treści zresztą żadnej nie ma. Bo nie mam o czym pisać. Dzisiaj przywieźli do Empiku 155 nr Classic Americana. Nie ma w tym numerze zadnego interesującego artykułu, może ewentualnie ten o GMC z 1949. Reszta jest albo o bezskrzydłych wypłoszach, albo o prawie współczesnych wozach z 80-tych. W przyszłym miesiącu będzie artykuł o DeSoto '59 i to jeszcze jako kombi ! Mam nadzieję że to będzie Explorer, one są 9-osobowe, a nie 6-cio jak Shoppery.

Wielkanoc lezie.Pewnie nic nie dostanę :-( A w Kupcu Poznańskim mają takiego pięknego Chryslera 300B '56 w skali 1:18. Wprawdzie 1956 to nie ten najśliczniejszy rocznik, ale zawsze warto mieć...

Niepotrzebnie się spieszyłem z ksiązkami, żeby je oddać przed świętami bo bilioteka i tak już jest zamknięta, więc i tak będę mógł sobie zapłacić karę za zbyt długie trzymanie ich przez całe święta. Przynajmniej "O starożytności polemicznie" przeczytam w spokoju, bo to mi zostało.

A w ogóle, to jak widać wyżej, bredzę. Ale to normalne.

luke_darklighter : :
mar 28 2004 Bez tytułu
Komentarze: 1

Dzisiaj byliśmy 1szt raz na działce. Mniejsza z tym że to gówniana czynność to bycie tam...chodzi o to, że maszynka do gotowania która tam stoi jest od niej....powidła które tam pokutują od zeszłego sezonu też ona zrobiła...na codzień nie zwracam uwagi na pochodzenie różnych rzeczy, i dobrze bo chyba bym zwariował co krok zauważając jakiś prezent czy coś użytecznego, co mi dała lub w ogóle nam.Chociażby "Żywoty Cezarów" Swetoniusza z których mam referat robić, też pochodzą z jej biblioteczki.Wszystko to są elementy...drobne dekoracje oderwane z większej, umarłej całości....dziwię się sobie że byłem w stanie użyć tego określenia...już się przyzwyczaiłem do tego stanu ? Przecież to niemożliwe.Ale podobno wszyscy się przywyczajają....oczywiście na początku jest histeria (ojciec) albo teoretyczny brak reakcji (matka), albo też niewiadomoco (chyba ja). I wspomnienia w coraz prostszej formie.Jak dużo niuansów, półcieni, koronek jeszcze z nich stracę ?

luke_darklighter : :
mar 17 2004 Jak cudownie
Komentarze: 0

Ojciec dostał pracę :-D

Absolutnie KAŻDY człowiek na ulicy jest modnie ubrany. Chyba ze jest pięćdziesięciolatkiem/ą. Aż tak stary się nie czuję. A odziezy modnej wcale nie mam dużo, na palcach 1 reki mozna policzyc to co można już załozyc o tej porze roku.Tak więc mam z lekka doła.Oglądałem z matką trochę skórzanych kurtek, wszystkie są tak cholernie drogie.

Moja zabawa z pisaniem atramentem i stalówką skończyła się malowniczym rozbryzgiem na 1/3 strony A4. A to tylko dlatego że chciałem sprawdzić pod światło, czy w tym kałamarzu jest dostateczna ilość atramentu, żeby zassać go do pióra wiecznego.Teraz już oczywiście nie ma tam takiej ilości.Na szczęście znikła przy tej okazji tylko końcówka notatki z zajęć dodatkowych więc nic poważnego się nie "zaszyfrowało". Zakleiłem to wydrukowanym zdjęciem DeSota z 1960.W końcu to też historia.

Odkryłem dziś, że nie mam pożyczonej książki którą trza było przeczytać.Urocze. W moim przypadku to normalne.I w przypadku mojej grupy zapewne okaże się, że nikt tego też nie przeczytał, albo przynajmniej nic z tego nie pamięta.Przynajmniej nie będe się wyróżniał.

luke_darklighter : :
mar 13 2004 Światowy kryzys & koniec cywilizacji.
Komentarze: 2

ta planeta za dlugo juz sie nie bedzie nadawala do zamieskzania...reason ? Oto on :Chodzi o wydobycie ropy. Prawdopodobnie rok 2000 byl rokiem szczytowego wydobycia, i teraz krzywa wydobycia bedzie spadac. A jak ona spada, to sie koszty zwiekszaja. Ropa jest dzisiaj potrzebna nie tylko do pojazdow, ale i do produkcji żarła i swiadczenia uslug medycznych. Z jej braku wynknie najpierw recesja, potem rozpad spoleczności...dokladnie ma to wygladac tak,przynajmniej wg schematu opracowanego dla USA :

-1-5 lat po Wierzcholku Wydobycia : wielka recesja podobna do tej z 1970's - w 1970's mieli w Ameryce kryzys paliwowy, bo cala Arabia im odciela rope za poparcie Izraela w jakiejs tam wojnie. Spowodowalo to wybicie wielkich ośmiocylindrowców, a Cadillac (!)zaczal twierdzic ze jest ekonomiczny,

-5-15 lat po - recesja pogarsza sie to stadium drugiej Wielkiej Depresji z lat 30 - tego chyba nie musze komentowac, wiadomo co to bylo.Dosc powiedziec, że np w Niemczech dzieki inflacji dzienne wydatki to 400 BILIONÓW marek,

-15-25 lat po. - Spoleczenstwo zaczyna sie rozpadac. Warunki zycia w USA przypominaja te jakie obecnie sa w bylych republikach ZSRR (to ja nie powiem, jakie bedą u nas ),

-25-50 lat po : rozpad spoleczenstwa pogarsza sie. Warunki w USA, takie jak we wspolczesnym Iraku - braki prądu, problemy z czysta wodą, super wysokie bezrobocie ( to juz mamy ), wojsko utrzymuje porzadek na ulicy,

-50-100 lat po - spoleczenstwo sie stabilizuje.Jest to jednak obraz bardzo rozny od tego do czego przywyklismy.Cały proces kryzysu ma przetrwać tylko 500 mln ludzi z obecnych 6 bilionów jakie żyją na Ziemi,

Z tego co czytałem, nie ma żadnego sensownego sposobu na uniknięcie wojny, kiedy poszczególne państwa będą sobie wydzierać pozostałe jeszcze złoża ropy. Nie ma co liczyć na alternatywne źródła energii, bo każde z nich ma prawie że więcej wad niż korzyści i często energia z nich dostarczana nie da się wykorzystać do wielu procesów. Ponadto do produkcji np paneli słonecznych potrzebne są maszyny i surowce napedzane i wytwarzane przy użyciu paliw ropopochodnych, i kółko się zamyka.

Rady dla osobników czytających to ograniczają sie do nauczenia sie podstawowych technik medycznych - zapewne na wypadek tej wojny, czestego szukania w Google'u informacji o tym kryzysie paliwowym,(Peak Oil) aby dać znać odpowiednim osobom to obserwującym, że ludność zdaje sobie sprawę z tego problemu i jego marnego obecnie naglosnienia, oraz rozmawiania na ten temat z ludźmi. Strona która bardzo jasno wykłada całą problematykę, znajduje się tu : http://www.lifeaftertheoilcrash.net/ S(); S(); S(); S();

luke_darklighter : :