Archiwum marzec 2007


mar 13 2007 Jednokierunkowe źródło informacji (copyright...
Komentarze: 0

Za interia.pl :

"Za wpuszczenie organizacji gejowskiej do szkoły, jej dyrektor dyscyplinarnie wyleci z pracy - zakłada projekt ustawy MEN, do którego dotarł "Dziennik".

Według gazety, Roman Giertych chce karać pedagogów, jeśli będą zezwalać na propagowanie homoseksualizmu na terenie szkoły lub w miejscu wypoczynku młodzieży. "Dziennik" zapoznał się z założeniami projektu ustawy w tej sprawie.

Za łamanie zakazu będzie groziło dyscyplinarne wyrzucenie z pracy, a może nawet odpowiedzialność karna, w postaci grzywny lub ograniczenia wolności. Projekt ustawy jeszcze dziś trafi do ustaleń międzyresortowych, a potem - najprawdopodobniej jako projekt rządowy - do Sejmu. Nowe przepisy mogłyby wejść w życie już od przyszłego roku szkolnego - informuje gazeta

W opinii "Dziennika", to kolejna kontrowersyjna koncepcja szefa MEN, która trafi na posiedzenie rządu w czasie, gdy premier i prezydent starają się za wszelką cenę ukształtować wizerunek Polski jako kraju wolnego od homofobii."

 

Hmm, śmiać się czy płakać ? Pisałem już kiedyś na tym blogu, że etap prezentowania jedynie słusznej koncepcji historii i wyglądu młodzieży już raz przerabialiśmy. Teraz mamy to w nieco bardziej wspólczesnej wersji, mianowicie propagowania jednego źródła informacji, jakim przy wyżej wspomnianym nie wpuszczaniu organizacji homoseksualnych do szkół, będą podręczniki do Życia w Rodzinie czy jak tam sie ten przedmiot nazywa.

Z tego co kiedyś czytałem w opracowaniu wszystkich dostepnych na rynku pozycji, żaden z nich nie traktuje homoseksualizmu zgodnie z prawdą - albo się go w ogóle omija, albo przedstawia jako zaburzenie psychiczne w jednym akapicie, który conajwyżej politowanie wzbudzi, a znając problemy z nadążeniem z programem, pewnie wcale nie bedzie omówiony.

W takiej sytuacji jedyne czego sie młodzież dowie, to najwyżej porcji standardowych stereotypów w czasie jakiś wulgarnych gadek z rówieśnikami albo sluchania kawałów o pedałach.

luke_darklighter : :
mar 02 2007 Bez tytułu
Komentarze: 0

Czytam sobie na nowo cykl powieści o Annie Shirley. Skonczylem "Anie z Zielonego Wzgórza" i prawie koncze Anie z Avonlea. Książki nic nie straciły dla mnie, chociaż tyle lat uplyneło od czasu kiedy je czytałem, dobre 6, może 8... Ania nadal jest taką osobą jak ja, odnajdującą dla siebie lepszą rzeczywistość i lepszych ludzi niż Ci którzy nas otaczaja na codzien.... "(...) Osoby wyśnione są dlatego takie miłe, że zawsze mają tyle lat ile chcemy."  "Ania z Avonlea" str. 243.Do tego zachowują się tak jak chcemy i przede wszystkim my wobec nich możemy sie zachować tak jakbyśmy chcieli...

 

Co z tego ze sie zdobyłem zadzwonić do Macieja, dzisiaj nawet sie odezwal na GG ale akurat mnie nie bylo przy kompie. Co z tego ze dzisiaj zdolalem zauwazyc jak wychodzil z domu ze swoja dziewczyną i pobiegłem za nimi na przystanek mimo deszczu...w zasadzie nie wiem po co pobieglem. Stali pod daszkiem banku a ja sie wcisnąłem w róg wiaty przystanku żeby móc ich widzieć i tylko sie gapiłem. Potem chcieli wsiąść do "82" ale w koncu sie rozmyslili i poszli piechotą...nie poszedlem za nimi. Poczułem się strasznie śmieszny i niezgrabny i zdałem sobie sprawę żę nie wydobyłbym ze siebie slowa do Macieja zwłaszcza w towarzystwie tej jego dziewczyny (bo z kim innym sie chodzi za reke środkiem ulicy).

Ojciec w przyszlym tygodniu pracuje na drugą zmianę, chciałem Macieja zaprosić do domu korzystając z długiego wolnego popoludnia i wieczoru ale chyba tego nie zrobie, nie zdobędę się na to ani nie będę umiał go czymkolwiek zainteresować. I tak dzisiaj cud że odezwalem sie paroma slowami do Tomka z InMedio i poprosilem zeby mi przyslal esemesa jak przywiazoa mu "Classic Auto". W tym miesiacu bedzie mój tekst o Buicku Rivierze '71-'73.Zdolalem sie tez przedstawic nowemu chłopakowi sprzedajacemu w pizzerii Tino.Ale nic poza tym nie umiem, potrafię tylko biegać do drzwi i zerkać na klatke schodową , ile razy uslysze trzaśniecie drzwi wejściowych, majac nadzieje ze zobacze Macieja. Kręcę się wokół ludzi ktorzy mnie interesują póki to się nie wyda aż podejrzane, a sam czuję sie przy tym bardziej jak skrytobójca, niż ktoś kto chce zwyczajnie zawrzeć znajomość...

Jedyny plus tego tygodnia, że zdobyłem na Allegro "Standard Catalog of Chevrolet" i "American Car Spotter's Bible 1940-1980" - nowe wydanie z wszystkimi ilustracjami w kolorze. Były piekielnie drogie, ale mam przynajmniej pewność że dotrą, a nie się utopią w Pacyfiku.A po doliczeniu opłat za dostawę i ubezpieczenia pewnie by wyszlo tyle samo, gdyby sprowadzać z USA.

luke_darklighter : :