Najnowsze wpisy, strona 4


cze 07 2006 Za onet.pl + komentarz oboczny
Komentarze: 0
"Premier Kazimierz Marcinkiewicz polecił ministrowi Ludwikowi Dornowi, aby ten zwrócił się do wojewody mazowieckiego o unieważnienie zgody na Paradę Równości" - poinformował poseł Wojciech Wierzejski (LPR).

Wierzejski poinformował też, że na posiedzeniu rządu premier Kazimierz Marcinkiewicz polecił ministrowi spraw wewnętrznych i administracji Ludwikowi Dornowi, aby ten zwrócił się do wojewody mazowieckiego o unieważnienie zgody na Paradę Równości, która w sobotę miała się odbyć w Warszawie, ze względu na "możliwość zagrożenia bezpieczeństwa publicznego".

Jak dodał, Marcinkiewicz zrobił to na wniosek wicepremiera i ministra edukacji Romana Giertycha.

"Jest to dobra wiadomość, bo skoro premier zwrócił się do ministra SWiA, a ten poleci to wojewodzie, oznacza to, że w sobotę przez Warszawę parada pederastów nie przejdzie" - podkreślił Wierzejski.

Jak dodał, jedyna legalna parada, jaka odbędzie się w sobotę w Warszawie, to Marsz Tradycji i Kultury, propagujący prawa rodziny, tradycję i kulturę.

Lider LPR Wojciech Wierzejski zaznaczył na konferencji prasowej w Sejmie, że nigdy nie był za rozpędzaniem legalnych demonstracji i nie wzywał do użycia siły przeciwko homoseksualistom "legalnie paradującym przez Warszawę".

"Jestem za tym, żeby wszelkie legalne manifestacje, nawet jeśli są organizowane przez środowiska tak skrajne jak środowiska homoseksualne, były legalnie ochraniane przez policję. Natomiast nielegalne demonstracje - gdyby nie było na nie zgody wyrażonej przez władze publiczne, czy samorządowe - powinny być po prostu pilnowane przez policję" - podkreślił Wierzejski.

Poseł zorganizował konferencję w związku ze skierowaniem do niemieckiej prokuratury przez szefową niemieckich Zielonych Claudię Roth zawiadomienia o popełnieniu przez niego przestępstwa. Roth zarzuciła polskiemu politykowi "nawoływanie do przemocy i grożenie przemocą".

W maju na łamach "Życia Warszawy" znalazła się wypowiedź Wierzejskiego, w której określił Paradę Równości "szerzeniem dewiacji i patologii". Przestrzegał jednocześnie, że władze Warszawy nie mogą dać na nią zgody, a "jeżeli dewianci zaczną demonstrować, to należy dolać im pałami".

Sam Wierzejski zaprzeczył doniesieniom gazety, twierdząc, że jego wypowiedź została przekłamana i że nigdy nie wzywał do rozpędzenia żadnej pokojowej manifestacji.

W środę poseł LPR powiedział na konferencji, że wobec organizatorów nielegalnych zgromadzeń powinny być wyciągnięte konsekwencje prawne, ale - o ile nie zagrażają one bezpieczeństwu publicznemu - nie powinno się używać "żadnych środków porządkowych, przewidzianych prawem".

"Co innego z nielegalnymi zgromadzeniami o charakterze awanturniczym, które dokonują chuligańskich, agresywnych napaści na innych obywateli, albo stanowią zagrożenie dla mienia publicznego(...). Jeśli zagrażają one bezpieczeństwu publicznemu (...), policja ma prawo użyć w stosunku do nich środków przewidzianych prawem" - zaznaczył poseł LPR.

Jak dodał, nic więcej nie twierdził. "Twierdzenie, jakobym wzywał do używania przemocy wobec nielegalnych czy legalnych demonstracji, jest nie na miejscu, jest wyssane z palca, jest nieprawdziwe" - podkreślił Wierzejski.

Ja sie zanadto nie znam na konstrukcji władzy w III RP (bo IV chyba jeszcze nie zbudowali, mimo tych deklaracji przedwyborczych), ale premierzy zazwyczaj byli dosc wysoko postawionymi organami władzy ustawodawczej, bądź tez wykonawczej , zależnie od ustroju. W naszym kraju widać wszystko na poziomie ogólnokrajowym jest tak juz poukładane i naprostowane , że premierzy mają czas na wysluchiwanie inicjatyw oddolnych i interweniowanie w sprawie demonstracji (sztuk jeden) w konkretnym mieście (też sztuk jeden).Poprostu cud gospodarczy nieprawdaż ? Tak doskonały że go nawet nie widać z poziomu zwyklego obywatela (sztuk ileśtam milionów).

luke_darklighter : :
maj 09 2006 Cadirlacz
Komentarze: 0

Widzialem wlasnie pierwsza w zyciu polska reklamę Cadillaca na TVN Turbo. Wynika z tego ze jest juz dostepny w Polsce, jak narazie pokazali tylko 3 punkty (Poznan,Warszawa i Wroclaw zdaje sie) gdzie mozna go se nabyć. Nie wiem czy sprzedają ubocznie w szczegolnych salonach Opla (w koncu od dekad jest w GM) czy mu postawili te 3 salony. Pisali ze "od 115.000 PLNów" z jakims tam ogonem.

luke_darklighter : :
maj 03 2006 Artykułowina.
Komentarze: 2

Została mi podsunięta ta oto artykułowina. W wielu punktachzgadzasie z tym co doswiadczam.Pare wyroznilem.

Artykułowina pochodzi stad : http://niesmialosc.net/psychspol.htm

 

Psychologia społeczna - nieśmiałość

Dzieci bierne społecznie, zahamowane określane są mianem nieśmiałych, lękliwych czy też wstydliwych lub po prostu cichych. Przejawiają one skłonność do izolacji, unikania kontaktów z rówieśnikami i zamykania się w sobie. Są one spokojne, uległe, niezaradne i raczej nie przejawiają inicjatywy. Zwykle nie popadają w konflikty z rówieśnikami, są posłuszne, bez sprzeciwu wykonują polecenia dorosłych. Mogłoby się zatem wydawać, iż mając takie dziecko w klasie lub w domu jesteśmy wybrańcami losu. Niestety tak po prostu nie jest. Zarówno nauczyciele jak i rodzice często nie uświadamiają sobie, że istnieją poważne powody do niepokoju. Dzieci określane mianem nieśmiałych są w dużym stopniu zahamowane, mają kłopoty w kontaktach z kolegami, podporządkowują i izolują się od świata, a zarazem od radości i spontaniczności istnienia. W skrajnych przypadkach taka postawa prowadzi do nerwic, chorób psycho - somatycznych, a nawet prób samobójczych. Problem ten wydaje się być o tyle ważny, iż dziecko agresywne niejako "rzuca się w oczy", absorbuje swoim zachowaniem uwagę dorosłych. Emocje takiego dziecka ulegają rozładowaniu, a niepożądane skutki tej ekspresji są sygnałem alarmowym skłaniającym rodziców, czy pedagogów do interwencji i szukania środków zaradczych czy pomocy specjalisty. Natomiast w przypadku dzieci nieśmiałych cały dramat rozgrywa się w ukryciu, co naraża na szczególne niebezpieczeństwo psychikę dziecka. Dziecko takie pozbawione pomocy dorosłych w radzeniu sobie ze swoimi problemami narażone jest na samoistne pogłębianie się następstw zahamowania i izolacji od otoczenia. Pomimo jej negatywnych skutków nieśmiałość jednak można przezwyciężyć. Aby lepiej zrozumieć zjawisko nieśmiałości spróbuję ją zdefiniować.

W literaturze na temat nieśmiałości uderza różnorodność ujęć tego zjawiska. Jak się wydaje wynika to z braku jasnego określenia kryteriów leżących u podstaw definicji nieśmiałości, a większość autorów kładzie nacisk tylko na niektóre właściwości złożonej struktury tego pojęcia.

Nieśmiałość oznacza różne rzeczy dla różnych osób. Nie może być zatem jednoznacznie zdefiniowana. Jest ona bardzo złożona, a skutki jej są różnorodne - od lekkiego uczucia skrępowania, przez nieuzasadniony lęk przed ludźmi, aż do skrajnej nerwicy.

Na jednym kontinuum znajdują się osoby, które lepiej czują się wśród książek, myśli, przedmiotów niż wśród ludzi. Są oni w większości introwertykami. W środkowym przedziale nieśmiałości znajdują się ci, którzy czują się zakłopotani i onieśmieleni w pewnych sytuacjach, w kontaktach z pewnymi kategoriami ludzi. Ich zahamowanie i skrępowanie jest tak silne, że zakłóca ich życie społeczne - powiedzenie tego o czym myślą lub zrobienie tego, co chcieliby zrobić, staje się trudne lub niemożliwe. Na skraju kontinuum nieśmiałości znajdują się osoby, których strach przed ludźmi nie ma granic, są to tzw. nieśmiali chronicznie. Doznają oni przemożnego strachu, gdy prosi się ich o zrobienie czegoś na oczach innych, a wszechogarniający lęk czyni ich tak bezradnymi, że jedyną możliwością staje się ucieczka i ukrycie się. Najpełniejsze opisowe określenie nieśmiałości przedstawia Zimbardo pisząc, że jest to "uświadomienie sobie przez jednostkę własnej niezdolności do podejmowania czynności wówczas, gdy chce ona i wie jak ją wykonać." Nieśmiałość jest to lęk przed negatywną samooceną lub negatywną oceną innych. Osoba taka wyróżnia się bezczynnością, gdy inni łączą się ze sobą. W ten sposób jednostkę nieśmiałą charakteryzuje bardziej nieobecność zewnętrznego reagowania niż występowanie reakcji niezwykłych.

Pomimo istnienia wielorakich definicji, pojęcie nieśmiałości najczęściej określane jest jako przejaw lękliwości społecznej.

Strach społeczny może przejawiać się w dwóch formach - w zakłopotaniu i nieśmiałości. Zakłopotanie różni się od nieśmiałości tym, iż jest wywołane przez osoby obce lub znajome ale np.: w innym stroju. Havlock zwraca uwagę na to, iż zakłopotanie pojawia się u dzieci później niż nieśmiałość. Zwykle jest to wiek od około piątego do szóstego roku życia. Ponieważ reakcje są takie same, nie zawsze udaje się określić czy zachowanie dziecka jest przejawem zakłopotania czy nieśmiałości. Według Havlock różnica polega na tym, iż dziecko nieśmiałe zapytane mówi tylko tyle ile musi, natomiast zakłopotane wypowiada swoje myśli, chce wyjaśnić i usprawiedliwić swoje zachowanie.

Nieśmiałość wywodzi się z lęków o charakterze destrukcyjnym i paraliżującym zachowanie jednostki, ale w pewnych granicach lęki mogą mieć charakter twórczy, jednak jedynie wtedy gdy np.:

mobilizują zainteresowania, zdolności i wyobraźnię w kierunku osiągania celu, wywołują dążenia do działania zorganizowanego i podporządkowanego celowi, nie są nadmiernie silne i nie powodują nadmiernej samokontroli.

Wszelki strach i lęk tak długo zachowuje swój charakter twórczy, jak długo specyficzne uczucia i związana z nimi mobilizacja sił są trafnie nastrojone na rozmiar i jakość niebezpieczeństwa. Ale harmonia ta ulega zaburzeniu, gdy lęk, albo jest zbyt silny, albo nie wiąże się z żadnym realnym niebezpieczeństwem, a tak jest właśnie w przypadku nieśmiałości.

Na koniec chcę zacytować wypowiedź osoby, która zna uczucie nieśmiałości z autopsji. Osoba ta opisuje nieśmiałość w taki oto sposób:

"Nieśmiałość, w świetle mych doznań, jest przewrażliwieniem na punkcie własnej osoby, zahamowaniem swego naturalnego "ja" wywołanym przez pewne sytuacje i ludzi. To intensywna świadomość samego siebie połączona z uczuciem ograniczenia, poczucie, że każde twoje działanie jest obserwowane przez innych, męczące usiłowanie, aby wymyślić coś nadającego się do powiedzenia, suchość w ustach, palący rumieniec na policzkach, uczucie, że jesteś drętwy i sztywny, jest to tęsknota za spontanicznością".

Aneta Wilczyńska

luke_darklighter : :
kwi 01 2006 Zainteresowania,rzecz raczej czasochłonna...
Komentarze: 0
luke_darklighter : :
lut 19 2006 Bez tytułu
Komentarze: 0
"Zakonnik u władzy": Włoska prasa o o. Rydzyku
"Zakonnik u władzy" - pod takim tytułem prestiżowy włoski dziennik "Il Sole - 24 Ore" opublikował artykuł na temat ojca Tadeusza Rydzyka.

Gazeta podkreśliła, że "tajemniczy zakonnik zaprowadza nowy porządek moralny w Polsce" i cieszy się przy tym pełnym poparciem rządzącej elity, której pomógł wygrać wybory.

"Ostatnie wcielenie kardynała Richelieu, pierwszy katolicki anchorman, zdolny nadużywać swoich mediów, aby głosić słowo Boże i prowadzić rękę rządzących" - tak opiniotwórczy dziennik, wydawany przez Związek Włoskich Przemysłowców, pisze o założycielu Radia Maryja.

Jak podkreśla, "mimo że oficjalny Kościół go krytykuje, redemptorysta nic sobie nie robi z tych upomnień hierarchii i zabarykadował się w swej reducie sprawiedliwych, gdzie spotykają się religia, polityka i media".

O mediach ojca Rydzyka gazeta pisze: "Koktajl Mołotowa, wręcz dynamit, gwarantujący łatwe odpowiedzi na trudne pytania".

Autor artykułu Leonardo Maisano zauważa, że de facto "ojciec Rydzyk rządzi w Polsce i przechadza się po pałacach władzy u boku bliźniaków Kaczyńskich". Przypomina się, że najpierw wspierał kampanię wyborczą PiS, a potem tylko jego telewizja przeprowadziła transmisję z podpisania paktu stabilizacyjnego koalicji.

"Il Sole - 24 Ore" przytacza opinię Edmunda Wnuka-Lipińskiego, że "największym wrogiem Rydzyka jest Unia Europejska, siedlisko żydo- masońskiego spisku antypolskiego", oraz że "Radio Maryja jest sektą, lecz jedyną na świecie, która przedstawia się jako niemal oficjalny głos Kościoła katolickiego".

W artykule zacytowano także wypowiedź szefa Katolickiej Agencji Informacyjnej Marcina Przeciszewskiego, który zwrócił uwagę na to, że "wielkim sponsorem ojca Rydzyka w Rzymie był ojciec Konrad Hejmo".

Przeciszewski powiedział w niedzielę w rozmowie z PAP, że w tej wypowiedzi użył określenia "protektor", które ma nieco inne znaczenie niż "sponsor".

luke_darklighter : :