Komentarze: 0
Prostokątne kartoniki.Trochę powycierane.Niektóre sie rozwarstwiają na rogach.Klasyczne przedstawienia damy, waleta i krola jako osób z XVII-XVIII w. Talia niezbyt młodych kart. Niby to nic, i może nawet to trzeba by wyrzucić. Jednocześnie jedno z naprawdę niewielu miejsc w którym pozostał jej zapach. Coraz mniej tam przypomina jej mieszkanie, kuchnia jest żółta i z kafelkami. Kolejna zerwana nić. Jak długo utrzyma sie na niej koralik wspomnienia o starym wyglądzie ?I te nawleczone następnie, przysiadanie na malym stołku zanim sie poszło do pokoju, gotowanie jabłka na białej kuchence...wszystko związane jedno z drugim, nie wiem tylko jak silnie...jak bardzo rozpłynięcie się jednego spowoduje zanik kolejnych pamiątek...
oczywiście nie chcę ich stracić.Jak narazie nie złapałem się na tym że nie pamiętam jakiejś sytuacji którą chcę sobie odtworzyć.Jak długo uda mi się to wszystko konserwować ?Boję się tego wiedzieć.
Mialem dzis 2 sny. Jeden był o mnie i Stasii. Do drzwi przyszedl buddyjski mnich domokrążca a la Świadek Jahowy, i jako ze robil sie coraz bardziej natarczywy pokazałem Panterzrze za drzwiami na migi ze ma isc po pistolet. Oczywiście chciała iść jak stala więc musiałem ją gestami zastopować i kazać zasłonić uszy i pysk i podkurczyć ogon do długości spodnicy.
W tym drugim siedziałem w parku z Zębówką, jej Mamą i Weruśką. Coś żeśmy pili. Jako że Wera sie zakrztusiła, przypomnialo sie mnie i Zębówce jak kiedys kupilismy szampana, ktory był "7 x wiekszy od zwyklego". Potem przylecial mechaniczny pterodaktyl i chcial mnie zwlec z ławki. Mimo ze sie w nia wczepilem, ostatecznie udalo mu sie mnie odczepić i polecieć między niewysokie drzewa ktore rosly pare metrow za ławką. Był jednak jakąś dychawiczną maszyną, bo miał problemy z utrzymaniem wysokości i w koncu udalo mi sie wyszarpnąć mu. Zlapalem go za ogon i tłukłem nim po ziemi. W tym samym czasie Wera tłukła za ogon mechanicznym allozaurem, mimo że był wiekszy od niej, czyli taki jak byl żywy.
Bezsensowna fabuła, części składowe które nigdy nie wystąpiły...ani to wspomnienie czegoś, ani sen fabularny...po co to w takim razie ?