Archiwum 26 maja 2004


maj 26 2004 Ślinotok pospolity.
Komentarze: 5

Niedawno byłem na "Troji". Poza tym, że cale moje dziecinstwo uplynelo mi pod znakiem fascynacji Starozytnością ( potem jakoś mi to "przycichło" i się już co nieco zapomniało :-P ) to w zasadzie nie ma to większego zwiazku z jakims konkretnym powodem.
No ale do rzeczy : Achilles. Brad. Brad Pitt. Długowlosy, blondynowy, niesamowicie sprawny...cała muskulatura jaką można sobie w filmie nie raz obejrzeć, jest absolutnie autentyczna i jego własna, wypracowana specjalnie do filmu. Ta "wersja" powtarza sie tak często, że w nią wierzę. Ponadto naprawde daje się od niego poczuć mróz "człowieka ktory urodzil się by odbierać życia". Na przeciwnika patrzy tylko raz. Dokładnie wtedy kiedy przestaje się już nim bawić i go zabija. Sam Brad mial podobno podczas krecenia filmu przemieszkiwac w starym kamiennym domu, aby poczuć się bardziej Achillesem. W jednym z wywiadów mówił, że udało mu się zrozumieć swoją postać. I ja się zgodzę. On nie grał. On był. Tak jak jest każdy z nas, nie zwracając nawet na to uwagi.Wszystkie sceny walk również wykonywał osobiście, w równie niezauważalnie naturalny sposób...

No i nie obtłuczcie sobie szczęk, ten morderczo boski czlowiek ma 41 lat...Wiliamie Bradley'u Pitt'cie zostajesz oto mianowany kolejną obsesją Jamesa !

luke_darklighter : :