Komentarze: 0
Coż. Moje zajecia wygladaly dzis dość interesująco.Mianowicie
o 8 rano byl wyklad.Jezeli czytajac Pottera, zastanawialas/łeś sie jak bardzo
nudnie wyglądaly lekcje z prof Binnsem - pójdź na ten wyklad.Kobiecina
sie produkuje - mamy z nia 3 godziny, pod rząd - ślepiąc sie w notatki,
nie ślepiąc sie na salę, powodując całą populację 1 roku histroii do
spadnięcia pod stoły.
Potem nie było zajęć...to poszliśmy na 5 pietro...ja, Takie_3_Dziewuchy
i 1 chlopak_co_sie_przypałetal. No i ja.Gadalismy o ustach Angeliny Jolie.
Poza tym śmialiśmy sie ze śmiechu Grubej_Dziewuchy i chyba musielismy
o czyms jeszcze gadac, ale tez nie pamietam.
Potem nie pamietam co było, ale cos musialo chyba być....w kazdym razie potem
miala byc łacina, co jej nie było. W miedzyczasie sie okazalo ze jeden osobnik
jest Czytającym_Pottera.Aktualnie jest na IV tomie.Potem sie jeszcze
okazalo, co mi przez wczesniejsze pol roku nie wpadlo do łba, że w jego
grupie jest wykapany Weasley.Tylko taki z nastepnego pokolenia, bo do
nikogo ksiazkowego sie nie da go przyporządkować.A w ogole to jest dziwne, bo odzywam się do mniej wiecej 7 osób, w moim przypadku to tłum.