Mister Tolkien
Komentarze: 0
Nabyłem se dzisiaj kawałek Władcy Jubilerów. Znaczy sie Bractwo Pierscienia...zawsze mi sie wydawalo ze to byla Druzyna no ale ja sie nie znam na tym przeciez. W taniej ksiegarni na Starym Rynku.
Faktycznie jest tanio - jak o wykonanie chodzi. Miekka okładka z tych ktore sie rozwarstwiają na narożnikach, (z krzywym zamkiem i Gandalfem na okładce. I zlotymi paskami na brzegach ktore sie pewnie zetrą za chwile). Przezornie nie podano na której klasy papierze jest to wydrukowane, ale jest to ten matowy, wiórowaty papier o charakterystycznym zapachu, kojarzacy mi sie z Trylogia Mrocznego Elfa, bo ona tez na nim byla wydana. Książka ma mały format ale jest gruba i oczywiscie klejona, ciekawe kiedy zaczna kartki wypadać.
Ale co tam. Wg ceny okladkowej mialo kosztować 24.90, ja nabylem za 9.90. Były jeszcze wszystkie 3 tomy w jednej książce, tak samo beznadziejnie wydanej, ale za 29.90. Nie mialem tyle ze sobą.
Bardziej mi sie podobalo to wydanie ktore dzis czytalem pare godzin w Empiku, udajac ze poszedlem na zajecia, ktorych dzis wcale nie było.(Ale jak bym nie poszedl to by mnie zawlekli na dzialke). Takie dość duże. W zielonej okładce, obciągniętej pseudoskórą o lekko "omszonej" powierzchni. Ze złotymi wytłoczeniami z przodu. I ilustracjami na osobnych wklejkach z blyszczacego papieru. W moim wydaniu nie ma ilustracji wcale oczywiscie, nawet thumbnaila pod numerami rozdziałów poskąpili. No ale nie na darmo wydawnictwo nazywa sie ZYSK (pisane wlasnie dużymi).
Tyle że zielono-złoty jeden tom kosztował 49.90. Raczej tyle nie wydam na ksiązke, a na ksiązke którą sprawdzam czy mi sie w ogole podoba, to juz napewno nie.
Chciałem wypożyczyć. Ale biblioteka Raczynskich zamknieta w soboty, a druga ma remont. To niech sie udławią.
Aha, czemu Frodo raz sie nazywa Baggins a kiedy indziej Bagosz ? I czy to w ogóle cokolwiek znaczy w którejkolwiek wersji?
Aha nr 2 : czemu oni tam mają tyle nazw ? Jestem na VII rozdziale a juz nie pamietam połowy miejsc...nie mowiac o tym ze krainy z wymyśloną geografią mnie denerwują, bo stwierdzenia a la "na wschodzie widać Kopce Mogilne" nic mi nie mówią, pomijając to ze musze se przypominać gdzie jest wschód.
Aha nr 3: Gdzie do cholery jest mój słodki FARAMIR ? Lezą i lezą przez tą Włość i 120 lasów o wszelakich nazwach, a Faramira nie ma :-(((
edit 30.X.
Aha nr 4 : czemu Rivendell raz jest Tjarem a raz Rivendellem w zaleznosci od wydania ? I czemu cale zdania sa tlumaczone inaczej ? ja mam czytac oba wydania na raz ?
Dodaj komentarz