Archiwum wrzesień 2004


wrz 28 2004 Upadlem w miłość.
Komentarze: 13

Czyli tlumaczac doslownie (moj ulubiony sposob)  I fell in love. Znaczy sie nie jest to 1 raz. Odnosnie tej osoby mam nawroty. Gdzies od polowy lat 90. Jedna z niewielu osob ktora mi to wzbudza zreszta.  Tom Cruise.

luke_darklighter : :
wrz 27 2004 Zendendzje
Komentarze: 0

"Zrob to czego sie lekasz a śmierć leku jest pewna" - Mark Twain. Tere fere. Jak chodzilem na plywalnie to sie balem za kazdym razem.

"Świat jest objawem najgłębszej istoty boskiej. Wszystko w nim jest pełne cudu, od najbardziej codziennych zjawisk, od powstawania żywych istot z nasienia az po przebieg dziejów. Jedynie przyzwyczajenie stepilo w nas poczucie cudu." św Augustyn. Pozostaje mi sie tylko zgodzić. Podobnie jak codzienne odzywianie sie czekoladą spowoduje jej spowszednienie tak samo świat w skutek codziennego jego "używania" staje sie dla nas oczywisty i wcale nie widzimy jak wiele skomplikowania i zaleznosci go tworzy. Ktore skads sie musialy wziąść.

luke_darklighter : :
wrz 25 2004 Sobota jest :-(
Komentarze: 1

...czyli wlasnie jest godzina 10:56 i odbywa sie awantura.

edytowane tego samego dnia, 18:56 : chcialem sobie kupić pirata Simsów 2-ki ale kosztuje 60 zł ! A oryginal jeszcze lepiej, ok. 130 zl !

Widzialem dzisiaj Citroena C3 Pluriel. Tego co jest hardtopem. Akurat to mnie nie obchodzi ze i tak nie wiecie co to hardtop.

luke_darklighter : :
wrz 23 2004 Cos by trza napisadź..
Komentarze: 1

No wiec jesien jest. I żlopię se herbatę.

I widzialem niewiaste w bialym kostiumie i highernych szpilkach. tez bialych.

I dzisiaj byl film o mafii i jeździły rozne pojazdy : Lincoln 2 dr hardtop z lat '52-'54 (odroznic sie ich nie da zanadto), byl tez Ford '55 lub '56, do tego po uplywie paru lat w filmie Chevrolet '58, debilny Ford '59, Cadillac Sixty-Two w wersji six window hardtop z 1959, do tego Imperial LeBaron '60 i Pontiac '55. Aha, no i Oldsmobile '56 jako 4-drzwiowy sedan.

luke_darklighter : :
wrz 14 2004 Ktos wpadl na to samo
Komentarze: 4

Notka pochodzi z bloga Idy Lowry ponieważ zawiera treści pokrywające sie z moimi sądami zostanie tu umieszczona.

Idolologia
To nieprawda, że z posiadania idola można wyrosnąć.
Można wyrosnąć co najwyżej z wieszania plakatów na ścianie i to tylko dlatego, że z wiekiem człowiek staje się coraz bardziej praktyczny - szkoda mu ścian, no i sam musi płacić za farbę.
Wiem co mówię. Jestem idolomanką poligamiczną ze skłonnościami do monogamii seryjnej.
Jak wynika z moich wieloletnich obserwacji (nie tylko własnej osoby), idole dzielą się na:
a) prawdziwych - jeżeli darzyłeś swojego idola prawdziwym uczuciem – on nie odczepi się od ciebie już nigdy.
b) idoli śpiewających - są mili, zwłaszcza, gdy dysponują niezłym głosem i jeszcze przyjemniejszą aparycją.
c) wycięte - nie pokrywa się

d) bohaterów literackich.
e) idoli nie umiejących nic, ale za to przystojnych.
f)idoli żyjących w tym samym kraju - można wtedy wzdychać "byłby mój, ale ta małpa złapała go pierwsza".
g) idoli importowanych - jak wyżej "byłby mój, ale mieszka tak daleko".
h) idoli żyjących.
i) idoli przebywających w lepszym świecie.
j) wycięte - nie pokrywa sie
k) jak wyzej
l) jak wyzej
ł) aktorów.
m) idoli popularnych - ich kult roznosi się jak zarazki grypy i bardzo często równie szybko ginie.
n) idoli snobistycznych, których wypada adorować
o) idoli oficjalnych - po latach nazywa się to kultem jednostki.
p) idoli prywatnych.
r) wyciete - nie pokrywa sie stanowczo
s) idoli bez żadnych reguł.
To bardzo ciekawe, ale osobiście nigdy nie miałam idolki. Jednak po wnikliwej analizie pism popularnych wiem, że takowe istnieją.
Posiadanie idola czasami wzbogaca intelektualnie.

edytowane tego samego dnia , 18:53 : Przyszło mi do głowy że jeszcze nie napisałem co mi się poł- śniło, a pół -wymyslalem świadomie. W sumie nie wiem jak to opisać, wiedzialem że coś, nazwuhmy to, śnię, ale jednocześnie wiedzialem ze juz nie śpię...wiem, nie jestem normalny. W każdym razie był tam Ford Thunderbird w kolorze Starmist Blue, mam takie zdjecie na dysku wiec pewnie mi podświadomość je akurat wygrzebała. Tego Forda ktoś mi właśnie sprzedawał. Albo nie mnie, tylko może komuś kto tam był ze mną ( T? to Ty?) bo wiedzialem ze ktoś tam jest jeszcze, ale to bylo tylko wyczuwanie, nie widzenie tej osoby. Wracając do akcji : ktoś sprzedawał tego Thunderbirda mnie/nam, a ja nie mogłem się zdecydować czy go nabyć. Nie z powodu kondycji wozu, własnych preferencji co do marki, modelu, koloru itd, tylko z powodu podstawowych, zyciowych przyczyn jak mieszkanie w budynku kolo ktorego nie ma garazu, a ulica jest waska i jednokierunkowa i nie mozna parkować, braku prawa jazdy i strachu przed tym ze nie ja bede prowadzil ten pojazd tylko on mnie. Oczywiście w końcu go nie kupilem.

Cóż, chociaż raz mialem normalny sen (lub cokolwiek to bylo, patrz dylematy wyzej) dajacy sie wytlumaczyc. Tak prawdopodobnie bedzie wyglądać jakikolwiek zakup pojazdu przeze mnie, o ile w ogole bede mial za co. I obojetnie co to by był za wóz.

luke_darklighter : :